środa, 26 marca 2014

Bieda

Nie można pisać o Rumunii nie mierząc się z tematem wszechobecnej biedy. Nie da się jej tu uniknąć, nie ma gdzie odwrócić wzroku. Jest boleśnie widoczna.
Niestety…

Bieda, szokująca nawet osobę wychowaną w stanie wojennym. Bieda, na pograniczu głodu. Nie tylko tysięcy wałęsających się psów. Bieda, przez duże B, nie ta telewizyjna, wykrzykiwana ustami polskich polityków, nie ta, majstrowa, śpiewana przy bieszczadzkich ogniskach. Ta prawdziwa BIEDA. 

W moim odczuciu, panująca tu od zawsze. Czyli, zgodnie z trendami pokolania X, odkąd istnieję ja.

Kiedyś, moja, pisząca chyba hasła reklamowe dla Nike, że Sky is the Limit i Pierwszemu Afro Amerykańskiemu, że Yes We Can,  mama, wzięła mnie z bratem na wakacje maluchem (!) z przyczepą (!!) do Turcji. Z 3 dniowej podróży zapamiętałam jedynie Rumunię, a raczej, goniące nas dzieci proszące o coś do jedzenia. 

I, niestety, wiele się w tej kwestii nie zmieniło.

Gdy już wyjdzie się poza granicę, wybudowanej w charakterystycznym stylu Romanian lux, dzielnicy Herastrau, lepiej mieć twardą skórę, krótki wzrok lub gruby portfel.

Cygańskie dzieci pracują na ulicach od urodzenia. Początkowo na rękach mamy, otumanione czymś zapewne, bo nie zachowujące się w ogóle, jak dzidziusie zachowywać się powinny. A gdy chodzą już samodzielnie - koniec laby, zaczynają pracę na pełen etat. Całe dnie na nogach, na parkingach, targach, schodach do metra, przejściach dla pieszych, światłach ulicznych między autami, w pogoni za parę lejów.

Mądre głowy grzmią : Nie dawać! 
Ja rozumiem, że to demoralizuje, ale... proszę mnie zrozumieć, I’m new in town.  Prosi dziecko, nie umiem nie dać. A potem nie zastanawiać się przy kolacji, co je czeka gdy przyniesie za mało. I tak myślę o tym, gdy Duża twierdzi, że rumuńska Sucha Krakowska jest be i prosi, czy może nie jeść. Nie mogę własnych dzieci karać za rumuńską biedę, lecz przynajmniej odkąd mieszkamy w Rumunii, egzekwujemy zasadę ZERO tolerancji dla grymaszenia przy stole. Się je i się nie dyskutuje. Duża prosi więc grzecznie czy mogę już czegoś nie serwować. Dobre i to na naszym poletku sukcesów wychowawczych. 

I, to niepokojące przeświadczenie, że dany pieniądz nie idzie na potrzeby zarabiającego brzdąca…

Całe szczęście, że Rumuni prowadzą inwestycje budowlane na szeroką skalę, bez stosownych pozwoleń. Widocznie czasami  nawet łapówka nie pomoże i wokół pełno takich, no jak to się mówiło… Apartamentowców… lub tych, no…. Kondominiów.
Stoi to latami, niewykończone i służy Cyganom właśnie. Coś wstawią, coś zamurują, coś wniosą, wyniosą i jest! Żyją przy Herastrau. Park blisko, piechotką do pracy, budynek nie zniszczony. Czyli wychodzi na to, że Cygan urządził się świetnie… W realu wygląda to strasznie.
Rumun uodpornił się na cygańską biedę, drażni go, że świat nie widzi, że Rumun to Rumun, a Cygan to Cygan. A Rumun przecież kocha luksus, mydło i mówi świetnie językami. Nie ma współczucia dla Cyganów.
Bo co naprawdę może zrobić? Niejeden zęby zjadł na kwestii cygańskiej. Może dać, jak ja, tylko po co…? 
Mija więc brudne, proszące dziecko, patrząc w drugą stronę. Nauczył się nie widzieć.
Może dlatego większość aut w Herastrau ma przyciemniane szyby.

P.S. Z podróży do Turcji zapamiętałam też Kosowo, nie mogłam zrozumieć, że  nie wolno było chodzić po obu stronach ulicy, tylko wybrać, po czyjej stronie chce się być… i, że przez te parę tysięcy kilometrów wyprzedziliśmy 1 (jedno) auto! Taką wzbudziło to radość na tylnym siedzeniu, że szyba boczna poleciała i od Jugosławii jechaliśmy z plastikiem zabezpieczonym zardzewiała szyną w miejscu okna. Siedzieliśmy już grzecznie.

3 komentarze:

  1. kiedyś w Atenach, czekając w kolejce po europejska karte, zapoznałam mloda i piekna Rumunke, miała na imie Ramona, rozmowa była krotka ale zdazyla mi powiedzieć ze będzie się starac o grecki paszport, którego ja oczywiście kijem bym nie tknela, ale potrafiłam ja zrozumieć jak ważne i potrzebne to było dla niej, mam nadzieje ze udało się jej zdobyc to obywatelstwo, lepsze okno na swiat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tu i tak jest dobrze w porównaniu z Albanią czy Gruzją do których jeździ teraz NMŚ....

      Usuń
  2. 45 year-old Software Engineer I Elise Capes, hailing from Thornbury enjoys watching movies like The Golden Cage and Gardening. Took a trip to Ha Long Bay and drives a Mercedes-Benz 540K Special Roadster. widok

    OdpowiedzUsuń