poniedziałek, 31 marca 2014

5 zasad, by przetrwać w Bukareszcie i szósta malutka



1. Nie ufaj znakom drogowym, bo:

- raczej nie zaprowadzą Cię tam, dokąd chcesz jechać

- tylko wkurzysz innych kierowców, jeśli będziesz psuł im rynek jazdą zgodnie z przepisami

- nauczysz się ufać znakom, a nie instynktowi przetrwania, który na rumuńskich drogach jest Ci dużo bardziej potrzebny 

- i tak żadnych znaków nie zobaczysz, bo zarośnięte są drzewami, a poza tym, czasami umieszczone są po prawej stronie drogi, czasami po lewej , ponieważ…. No właśnie czemu!???

- nie ma ich znowu tak wiele, by zaprzątać sobie nimi głowę

- a JEDYNYM obowiązującym tu prawem na drodze jest: Ustąp większemu, bo on Ci nie ustąpi…


2. Na trasie spodziewaj się wszystkiego z każdej strony auta, np:

- skrętów w lewo z prawego pasa

- ….i w prawo z lewego

- ludzi niższych od maski samochodu, chodzących między autami 

- głównych dróg, mogących pomieścić dwa razy więcej rzędów samochodów, niż wskazywałyby na to linie i zdrowy rozsądek

- absolutną niemożliwość zaparkowania w centrum Bukaresztu i nie tylko

- i  polub klaksony! 


3. Naucz się prawidłowo odmierzać czas:

- czasami jednostkę czasu mnożymy przez dwa

- czasami przez cztery

- i zrozum, że imediat, wcale nie znaczy natychmiast…. 


4. Zrozum, że  o Twojej wartości jako człowieka, świadczy większy samochód i nowszy telefon!


5. Zarzuć ekologiczne zapędy:

- i tak nie ma segregacji

- latarnie świecą również w dzień

- sracze na Herastrau spłukuje się CIEPŁĄ wodą… a co!

- panuje, nieograniczona niczym, moda na plastikowe woreczki, nawet na zużyte pampersy, które leżą potem, na nielicznych bukaresztańskich trawnikach, ale tylko wtedy, gdy do lasku daleko…


 .... i ZASADA NUMER 6 (bo joga, okazuje się,  pochodzi z Rumunii, a nie Indii!) :

Don't try to fight it, just accept... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz