Calea Victoriei...
niedziela, 28 września 2014
środa, 24 września 2014
Ciarki w Ambasadzie
W myśl zasady, że trochę kultury jest lepsze niż w ogóle (choć gorsze niż zbyt dużo), ruszyła się Polonia na poniedziałkowe przedstawienie w Ambasadzie.
Tym bardziej, że na zaproszeniu stało jak taur, że szczególnie zapraszają Młodych Widzów.
Dzieci nasze, polsko niepolskie, tym bardziej potrzebują Brzechwy w życiu.
Przybyliśmy (prawie) tłumnie i zaskoczyliśmy Artystkę; podobno się dzieci nie spodziewała...
Ale zagrała tak, że dzieci czuły się gwiazdami.
Niby było na wesoło, bo tu biuścik, tu Bielicka, pomiędzy Abecadło z pieca spadło, ale, jak poleciała Tuwimem na smutno, to wbiła publiczność w krzesła obite tkaniną.
Pani Agnieszko, dziękujemy.
Za mało Kwiatów Polskich w Bukareszcie!
P.S. Podobno Kabaret pojechał w dalszą trasę polonijną. Polecamy Polakom w innych krajach!
czwartek, 18 września 2014
Cotroceni - oaza ciszy w zgiełku
Pośrodku Bukaresztu, pomiędzy hałaśliwymi ulicami, na których drogowcy nie malują już nawet pasów, bo po co, stoi Perełka.
Kiedyś klasztor, potem pałac królewski, po wojnie radosna siedziba komunistycznych harcerzy, a teraz w jednym skrzydle muzeum, a drugim dom prezydenta.
Ceaușescu, postanowił go nawet odnowić i użyć jako hotelu dla znajomych, lecz trzęsienie ziemi w 1977 pokrzyżowało te plany, i remont przeciągnął się do 1989r.
A nie był to dobry rok dla Nicolae...
Pałac otoczony parkiem jest naprawdę jednym z ładniejszych miejsc w Bukareszcie. Jest dostojny, nieczęste zjawisko pośród licznych brzydactw tego miasta.
Nowo powstałe Radosne Polskie Kółko Turystyczne odwiedziło budynek wczoraj. Miałyśmy szczęście, pani przewodnik była udana.
Jak zwykle w Rumunii, nie można po prostu wejść i zwiedzić.
Trzeba umówić się telefonicznie na wizytę in Inglisz, na czas zwiedzania trzeba zostawić Bardzo Ważnemu Panu dowód i trzeba mieć 27 Lei.
Trzeba też ubrać papućki szpitalne i trzeba trzymać się grupy.
Ale warto!
Czy są lepsze muzea na świecie?
Ależ tak!
I co z tego...
W Bukareszcie, Cotroceni is a must!
Więcej szczegółów tu: http://www.muzeulcotroceni.ro/engleza/index_eng.html
niedziela, 14 września 2014
Rumuńskie rozdwojenie jaźni
W Bukareszcie weekend na ludowo...
Od piątku do dzisiaj trwa BALKANIK Festival:
http://www.balkanikfestival.ro/ ,
który otworzyli Polacy śpiewający po rumuńsku!
Zespół Čači Vorbama z nieprzeciętną wokalistką. Szkoda, że grali jeszcze w trakcie dnia, koncert w świetle dziennym zawsze traci na pałerze!
Festiwal, jeszcze mały, ale z potencjałem! Organizacja prawie bezbłędna, piło się i jadło za żetony, opaska na ręku, świeże powietrze, skoczna muzyka, barwne stragany z hand made biżuterią i ciuchami.
Inżynier Mamoń byłby usatysfakcjonowany, prawie każda kapela gra piosenki, które znamy za sprawą Bregovića.
Minusem jest na pewno brak toalety, trzy tojtoje na parę setek pęcherzy wypełnionych piwem...
No i odkrycie roku: Rumuni nie lubią tylko Cyganów, ich kulturę, za to, uwielbiają!
Im więcej skrzypek, akordeonów i obrotów kolorowych spódnic, tym bardziej tłum szaleje!
Gwiazdami nie były zespoły zagraniczne, lecz lokalne zespoły cygańskie, z wokalistą w stanie przedzawałowym, potrzebującym przerwy co drugi utwór, i dziewczęciami z licem jak malina i jeszcze barwniejszymi pasami na spódnicach!
Ja tam wolę sekcję dętą, ale i tak było fajnie!
W upalną niedzielę odbył się też Rural Fest, gdzie przekonałam się, że Rumun lubi stać w kolejce....
Bez słowa protestu stali w kilometrowych ogonkach za kawałkiem sarmala. Duża również okazała się cierpliwa i 40 minut stała w ogonku za trdelnikiem, który, jak nas zapewniono dzisiaj, wcale słowacki nie jest, że niby węgierski.... Tak czy inaczej, pełna satysfakcja Dużej! Warto było postać w upalnym popołudniowym słońcu dla uśmiechu wypełnionego pszenicą z cukrem!
Targ ogromny, skwar również. Polecam zaliczyć go rano, wtedy, podobno można dostać Michałka na stoisku Ambasady Polskiej. Dla nas została jedynie wystawka keczupu pikantnego, pasztetu i smalcu w sreberku. Do pooglądania!
Dużo ludzi, dużo towarów, ogólnie, męcząca impreza.
Do kalendarza 2015, Balkanik Festival http://www.balkanikfestival.ro/en/index.html na pewno TAK!
Rural Fest...
No nie wiem, może, ale niekoniecznie!
Od piątku do dzisiaj trwa BALKANIK Festival:
http://www.balkanikfestival.ro/ ,
który otworzyli Polacy śpiewający po rumuńsku!
Zespół Čači Vorbama z nieprzeciętną wokalistką. Szkoda, że grali jeszcze w trakcie dnia, koncert w świetle dziennym zawsze traci na pałerze!
Festiwal, jeszcze mały, ale z potencjałem! Organizacja prawie bezbłędna, piło się i jadło za żetony, opaska na ręku, świeże powietrze, skoczna muzyka, barwne stragany z hand made biżuterią i ciuchami.
Inżynier Mamoń byłby usatysfakcjonowany, prawie każda kapela gra piosenki, które znamy za sprawą Bregovića.
Minusem jest na pewno brak toalety, trzy tojtoje na parę setek pęcherzy wypełnionych piwem...
No i odkrycie roku: Rumuni nie lubią tylko Cyganów, ich kulturę, za to, uwielbiają!
Im więcej skrzypek, akordeonów i obrotów kolorowych spódnic, tym bardziej tłum szaleje!
Gwiazdami nie były zespoły zagraniczne, lecz lokalne zespoły cygańskie, z wokalistą w stanie przedzawałowym, potrzebującym przerwy co drugi utwór, i dziewczęciami z licem jak malina i jeszcze barwniejszymi pasami na spódnicach!
Ja tam wolę sekcję dętą, ale i tak było fajnie!
W upalną niedzielę odbył się też Rural Fest, gdzie przekonałam się, że Rumun lubi stać w kolejce....
Bez słowa protestu stali w kilometrowych ogonkach za kawałkiem sarmala. Duża również okazała się cierpliwa i 40 minut stała w ogonku za trdelnikiem, który, jak nas zapewniono dzisiaj, wcale słowacki nie jest, że niby węgierski.... Tak czy inaczej, pełna satysfakcja Dużej! Warto było postać w upalnym popołudniowym słońcu dla uśmiechu wypełnionego pszenicą z cukrem!
Targ ogromny, skwar również. Polecam zaliczyć go rano, wtedy, podobno można dostać Michałka na stoisku Ambasady Polskiej. Dla nas została jedynie wystawka keczupu pikantnego, pasztetu i smalcu w sreberku. Do pooglądania!
Dużo ludzi, dużo towarów, ogólnie, męcząca impreza.
Do kalendarza 2015, Balkanik Festival http://www.balkanikfestival.ro/en/index.html na pewno TAK!
Rural Fest...
No nie wiem, może, ale niekoniecznie!
niedziela, 7 września 2014
A może Muzeul Militari
Nie tylko dla chłopców...
Działa, działeczka, rakiety, czołgi, samoloty, mundury, helikoptery, lufy, pagony i radary.
Do wyboru, do koloru
Duże, małe i pstrokate...
Stare, starsze i najstarsze
W dziale lotnictwa samoloty ponad stuletnie....
I Tom Cruise właśnie wysiadał ze swojej maszyny...
Wstęp kosztuje 10Lei za dorosłego, 2,50 za młodzież, copii do 6lat wchodzą gratis...
Zaletą muzeum jest fakt, że 80%ekspozycji jest na dworze, można biegać, dotykać i bawić się w wojnę.
Więcej szczegółów na: http://www.mapn.ro/smg/muzeumilitar/
A na koniec zagadka:
Gdzie schowana jest ciężarówka?
sobota, 6 września 2014
Ale, naprawdę...? Sushi???
Recenzja ZEN SUSHI http://www.zensushibucuresti.ro/index-eng.phpw zakładce Knajpy https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=6082642403100999882#editor/target=page;pageID=2631108214691496968;onPublishedMenu=pages;onClosedMenu=pages;postNum=0;src=pagename...
czwartek, 4 września 2014
Transfăgărășan Mur Chiński pośród dróg....
Potęga wymaga poświęceń....
Ale czym jest życie ludzkie w obliczu wielkości Wodza!
Nie ma co gadać, to trzeba zobaczyć:
Po 6 minutach filmu, Rumunia staje się oczywistym wyborem wakacyjnym, czyż nie?
poniedziałek, 1 września 2014
Waaakacje.......
http://www.ksl.com/?sid=21947467 |
Każda mama, expatka czy Eskimoska kocha początek szkoły. Rumuńskie Francuzki, tak się cieszą, że co rok, przed powrotem milusińskich w ramiona centralnie sterowanej instytucji, urządzają wielki PIKNIK. Z winem.
Że niby dla dzieci.....
System rumuński podobny do polskiego. Po reformie, szkołę zaczynają 6latki, i uczyć się muszą całe 10lat. Wcześniej obowiązkowe było 8....
I tak dużo, medycyna trwa 6!
Mają podstawówkę, gimnazjum, liceum,szkoły zawodowe, technika i maturę. System, jak gdyby znajomy, choć nie do końca.
Po 16 roku życia, dla wytrwałych jest liceum drugiego stopnia. A potem studia. Albo i nie...
Wszystko na koszt państwa, oczywiście.
Co ciekawe, kształci się prawie 50% społeczeństwa, co nie świadczy najlepiej o długości życia Rumuna.
Kiedyś Rumuni byli świetnie wykształceni (wiem z przekazów, może urban legend) teraz, trudno stwierdzić. Jedno jest pewne, w kwestii języków kładą nas na kolana.
Ale tego, akurat, szkole nie zawdzięczają.
Tyle, że to już zupełnie inny temat!
Subskrybuj:
Posty (Atom)